Hej :)
Dziś temat, a raczej recenzja produktów do higieny intymnej
LaciBios femina, które mają pomóc nam zadbać o nasze zdrowie intymne. Kosmetykami, które wam dzisiaj przedstawię będą
chusteczki, żel i płyn do higieny intymnej, który stosuję także do mycia twarzy, ale więcej napiszę wam poniżej.
Zacznę może od recenzji mojego ulubionego produktu, czyli
chusteczek do higieny intymnej. Uwielbiam je zabierać w podróże, ponieważ nie zawsze mamy możliwość skorzystania z łazienki, aby się podmyć, a takie chusteczki ułatwiają nam to zadanie. Wystarczy tylko jedna taka chusteczka, aby dokładnie przemyć miejsca intymne. Chusteczki te
są bardzo dobrze nasączone płynem myjącym, ale nie aż tak bardzo, że przy otwarciu opakowania płyn się nam wylewa (a takie chusteczki już kiedyś miałam). Dzięki dosyć szczelnemu zamknięciu
nie wysychają, a to oznacza, że możemy cieszyć się ich działaniem aż do ostatniej sztuki.
Chusteczki te
nie podrażniły mnie, nie spowodowały pieczenia, czy upławów. Może dlatego, że mają całkiem
przyjemny skład. Mają także odpowiednie
pH 3,5 odpowiadające pH okolic intymnych oraz całkiem
neutralny, acz przyjemny zapach. Ich
cena to około 10zł za 12szt, więc niemało. Ja takie chusteczki zakupuję zazwyczaj na wyjazdy, bo nadają się one nie tylko do podmycia się i odświeżenia, ale także i do wytarcia rąk, gdy nie mamy możliwości skorzystania z dostępu do wody.
Kolejny kosmetyk to
płyn do higieny intymnej. Płyn ten ma u mnie aż
trzy zastosowania. Nadaje się nie tylko do mycia okolic intymnych, ale także
do mycia twarzy i ciała (zastępuje mi czasami żel pod prysznic). Dzięki
braku SLS, SLES, parabenów i PEG moja
skóra nie jest wysuszona, ani podrażniona. Nawet gdy mam jakieś podrażnienia np. po depilacji
nic mnie nie piecze, ani nie szczypie po użyciu tego płynu. Produkt ten
delikatnie się pieni, ale mimo wszystko
dobrze oczyszcza skórę okolic intymnych (intensywność pienienia zależy od ilości wylanego na dłoń produktu). Podoba mi się także
poręczne opakowanie produktu, a także pompka, która ułatwia jego aplikację, ale jak dla mnie wylewa ona za dużo płynu, więc naciskam na nią tylko do połowy i wtedy dozuje idealną dla mnie ilość produktu. Poza tym
konsystencja jest nieco wodnista, ale na tyle dobrze się pieni, że nie trzeba dużej ilości tego produktu, aby dobrze się pienił. Tak jak chusteczki ma
pH 3,5 idealne dla naszej flory bakteryjnej.
Zapach może
nie jest zbyt przyjemny, ale nie jest zły (jest trochę taki jakby medyczny). Przeszkadza mi on trochę tylko wtedy, gdy biorę prysznic z użyciem tego produktu jako żelu pod prysznic. Poza tym używam tego produktu także do mycia twarzy. Dzięki temu moja
skóra nie jest taka wysuszona, ściągnięta i podrażniona. Cena to około
10zł za 150zł, więc nie jest źle. Jeśli chodzi o
wydajność jak dla mnie jest ona
bardzo dobra, bo tak jak napisałam powyżej zużywam tego produktu mniej, bo naciskam pompkę tylko do połowy.
Ostatnim kosmetykiem LaciBios femina, który stosowałam jest żel do higieny intymnej, który nakłada się po myciu na okolice intymne. Nie spłukuje się go! Dla mnie jest to produkt, który tworzy swoistego rodzaju barierę przed drobnoustrojami oraz nawilża i koi naszą skórę, gdy ta jest podrażniona. Stosuję go głównie po depilacji, aby troszeczkę tę skórę ukoić, a ten produkt mi w tym pomaga. Nie podrażnia mnie, nie wysusza, ale działa jak kompres i za to go lubię. Niestety jego minusem jest powodowanie dyskomfortu jakim jest uczucie mokrości między nogami. Jego cena to około 10zł za 30ml. Niestety jest to produkt mało wydajny, bo ubyło mi go już połowę przy dosyć krótkim czasie jego stosowania. Myślę, że raczej go nie kupię.
I to by było na tyle :) Pokrótce przedstawiłam wam każdy z trzech produktów jakie miałam okazję stosować. Dostałam także doustny probiotyk, ale nie stosowałam go ze względu na moją niechęć do łykania tabletek.
Podsumowując: ze wszystkich trzech przedstawionych powyżej kosmetyków najbardziej lubię chusteczki do higieny intymnej za wielofunkcyjność, łatwość użycia i skład. Płyn do higieny intymnej także polubiłam. Stosuję go nie tylko do oczyszczenia okolic intymnych, ale także do mycia twarzy i ciała. Co do żelu nie jest on zły, ale "mokrość" jaką tworzy, powoduje u mnie dyskomfort. Mogłabym się bez niego obejść, więc raczej go nie kupię.
W produktach tych podoba mi się najbardziej fakt, że mogą je stosować
kobiety w różnych etapach swojego życia, czyli w okresie dojrzewania,
ciąży, połogu i menopauzy. Szczególnie polecam ten płyn ciężarnym i położnicom, a także kobietom, które borykają się z różnego rodzaju infekcjami dróg rodnych.
A jakie są wasze top produkty do higieny intymnej? Jest spośród was ktoś, kto niczego nie używa, bądź stawia na szare mydło?