Hej :)
Dziś chciałabym wam przedstawić idealnego sprzymierzeńca na lato, czyli nawilżającą pomadkę-błyszczyk Twist-Up Gloss Stick od Isa Dora.
Kosmetyk ten dostałam na majowym spotkaniu blogerek i zachwycił mnie już od pierwszego wejrzenia. W swojej kolekcji nie miałam jeszcze żadnego produktu w kredce, więc byłam zachwycona tym, iż właśnie taki kosmetyk zasili szeregi mojej całkiem już sporej armii produktów do ust.
Opis producenta:
Pomadka w połączeniu z nawilżającym błyszczykiem o kremowej konsystencji nada Twoim ustom miłego doznania. Miękka, kremowa konsystencja, która idealnie rozpływa się na ustach, pozwoli na zatrzymanie wilgoci na długi czas, dzięki czemu usta staną się nieprawdopodobnie świeże, pełne blasku i koloru. Dodatkowo działanie aktywnych wypełniaczy peptydu kolagenowego i pre-kwasu hialuronowego działa ujędrniająco, dzięki czemu usta wyglądają pełniej i bardziej płynnie. Wykręcany sztyft ułatwia dozowanie odpowiedniej ilości produktu.
Swoją pomadkę posiadam w kolorze nr 15 Knock-Out Pink. Jest to bardzo wyrazisty i intensywny odcień różu, który w moim przekonaniu jest nieco neonowy. Odcień ten będzie idealny dla osób nie bojących się intensywnych kolorów i błysku na ustach. Pochodzi on z kolekcji lato 2014 "Sunset in Rio".
Kosmetyk ten to produkt 2w1 łączący w sobie intensywność pomadki i blask błyszczyka. Trzeba przyznać, że tworzy on na ustach niezwykłą taflę odbijającą światło, co będzie się przepięknie prezentować w słoneczne, letnie dni. Trzeba przyznać, że (tak jak pisze producent) usta wyglądają na pełniejsze, są pełne blasku i koloru.
Pomadka ta nie wysusza ust, a nawet nieco je nawilża. Bardzo ważnym czynnikiem jest dla mnie brak podkreślenia suchych skórek, a ten produkt tego nie robi, więc możemy go stosować nawet, gdy będziemy miały problemy ze spierzchniętymi i przesuszonymi ustami.
Co do trwałości muszę przyznać, że jest ona rewelacyjna! Kosmetyk ten przetrwa nie tylko mówienie, ale i picie, a nawet jedzenie! Co prawda straci mocno na intensywności połysku i koloru, ale nadal będzie utrzymywał się na ustach. Możecie to zobaczyć na ostatnim zdjęciu, które wykonałam po zjedzeniu dwudaniowego obiadu. Bez jedzenia i picia pomadka utrzymuje się na ustach nawet do 3 godzin, ale straci w tym czasie swój intensywny połysk i kolor.
Opakowanie produktu jest intensywnie różowe z metalicznymi napisami, które jak na razie się nie starły. Kształtem przypomina kredkę, którą można wysunąć za pomocą srebrnego pokrętła. Kredka ta nie wymaga temperowania.
Konsystencja pomadki jest miękka, lekka i kremowa dzięki czemu produkt nanosi się na usta gładko i przepięknie się w nie wtapia. Nie skleja przy tym ust, a włosy na wietrze nie kleją się do tej pomadki jak muchy do lepu.
Zapach kosmetyku jest niezwykle przyjemny i delikatny. Słodkawy, nieco waniliowy. Bardzo mi się podoba i myślę, że spodoba się większości z was.
Wydajność porównywalna jest do innych tego typu produktów, ale jeśli chodzi o produkty do ust wydajność to (moim zdaniem) pojęcie względne.
Cena tego produktu to 54zł za 2,7g. Całkiem sporo, ale za taką jakość warto zapłacić trochę więcej. Produkt ten ważny jest przez rok od daty otwarcia. Niestety nie wiem, gdzie można go zakupić oprócz drogerii Douglas i sklepów internetowych. Jeśli wiecie gdzie jeszcze są dostępne produkty Isa Dora dajcie znać.
Tak wygląda pomadka po zjedzeniu dwudaniowego obiadu. Jak widać kolor nadal utrzymuje się na ustach, ale jest mniej intensywny i bez połysku.
Ja jestem w tym kolorze aktualnie zakochana i czekam tylko na upalne dni, abym mogła ją zaprezentować na swoich ustach w pełnej okazałości :) Szkoda, że cena jest dość wysoka, ale trzeba przyznać, że płaci się tutaj za jakość.