poniedziałek, 22 czerwca 2015

Odżywcza maseczka do twarzy z drożdżami piwnymi i masłem shea czeskiej firmy Manufaktura


Hej :)
W końcu znów mam trochę wolnego czasu, więc mogę dla was coś sklecić, a że właśnie siedzę sobie z maseczką piwną na twarzy to postanowiłam, że właśnie o niej wam napiszę.
Zacznę może od tego, że odżywczą maseczkę do twarzy z drożdżami piwnymi i masłem shea dostałam na rybnickim spotkaniu blogerek. Kosmetyk ten ufundowały nam Łaźnie Piwne, które oprócz piwnych kosmetyków oferują także piwne zabiegi w swoim SPA w Piotrkowie Trybunalskim. Zaznaczę jednak od razu, że mimo, iż dostałam ten kosmetyk za darmo to fakt ten nie wpłynął na moją opinię.


Opis producenta:
Odżywcza maseczka do twarzy zawiera drożdże piwne bogate w witaminy, regenerujący olej z pestek winogron, nawilżające masło shea, leczniczy panthenol, zmiękczający kaolin i nawilżającą glicerynę. Głęboko nawilża i regeneruje skórę, jest idealna do pielęgnacji normalnej, suchej, dojrzałej i wrażliwej skóry twarzy, szyi i dekoltu. Regularne stosowanie nadaje skórze elastyczność i młodzieńczy wygląd, czyni ją jedwabiście miękką.

Sposób użycia:
Nałożyć na oczyszczoną skórę grubą warstwę maseczki.Pozostawić na 20 minut, nadmiar zetrzeć wacikiem.


Zacznijmy od opakowania, które wygląda jakby było wykonane z aluminium, a w rzeczywistości jest to zwykłe plastykowe opakowanie pokryte srebrną emalią (chyba, że ta srebrna powłoczka zawiera w sobie jakieś niewielkie ilości aluminium). Mimo wszystko jest to miękkie opakowanie, z którego bez problemu wyciśniemy cały kosmetyk, ewentualnie gdzieś na dnie zostanie nam jakaś niewielka jego ilość.
Konsystencja kosmetyku jest dosyć gęsta, kremowa, jednak mimo to kosmetyk łatwo rozsmarowuje się na twarzy, a dodatkowo naprawdę fajnie i całkiem szybko się wchłania. Po nałożeniu maseczka nie powoduje uczucia ciężkości, ani nie warzy się. W miarę upływu czasu nie tylko czujemy, że twarz staje się nawilżona i troszeczkę odżywiona, ale także widzimy jak maseczka ulega stopniowemu wchłanianiu. Po upływie zalecanych 20 minut (chociaż ja tą maseczkę zazwyczaj mam na twarzy dłużej) widać już tylko pozostałości maseczki, które według producenta należy usunąć suchym wacikiem. Ja jednak nie zawsze tak robię. Czasami zmywam resztki letnią wodą, jeśli chcę zaraz nałożyć na twarz makijaż. Co do działania to tak jak już wspomniałam skóra staje się odżywiona, nieco bardziej nawilżona, a także czuć, że jest ona bardziej napięta, elastyczna, miękka i gładsza. Można również zauważyć, że skóra wygląda zdrowo, jest pełna blasku. Produkt ten nie wywołał u mnie podrażnienia, ani mnie nie zapchał.
Jeśli chodzi o zapach to mi on przypadł do gustu. Totalnie nie czuć w nim drożdży, ani piwa, za to czuć w nim coś przyjemnie słodkiego. Jeśli chodzi o skład to mi on pasuje. Nie podoba mi się jednak to, że etykieta z opisem producenta jest naklejona na opisie składu. Fajnie by było gdyby dystrybutor to zmienił i naklejał etykietę w innym miejscu. Jeśli chodzi o cenę to za 100ml produktu musimy zapłacić 26zł. Dla jednych to może być dużo, ale uważam, że jak na tak wydajny i dobry produkt to warto wydać taką sumę. Poza tym w przeliczeniu na mililitry 1ml wychodzi wtedy 26gr, a cena standardowej 7ml maseczki w sklepie to około 3zł. Więc 7ml tego kosmetyku będzie nas kosztowało tylko 1,82zł. Data ważności tego produktu to 6 miesięcy od momentu jego otwarcia.


Podsumowując: bardzo polubiłam się z tą piwną maseczką do twarzy. Użytkuje mi się ją naprawdę przyjemnie, a jej działanie jest naprawdę odczuwalne. Mało która maseczka aż tak przypadła mi do gustu. Oprócz tego kosmetyku ogromną miłością darzę odżywczą maseczkę z miodem firmy Nivea, którą także serdecznie wam polecam.

A wy znacie jakieś piwne kosmetyki? Dajcie znać jaką maseczkę do twarzy warto kupić. Najlepiej by było, gdyby była to maseczka głęboko nawilżająca.

Moja ocena: 5/5

czwartek, 18 czerwca 2015

Pierwszy lot samolotem, uczulenie, wycieczka z Zante Magic Tour oraz piękne widoki, czyli urlop na greckiej wyspie Zakynthos


Hej!
Tegoroczne wakacje spędziłam na greckiej wyspie Zakynthos i niedawno z nich wróciłam, więc w końcu przyszedł czas na zrobienie posta z fotorelacją z mojego urlopu.
Zakynthos to przepiękna wyspa pełna kwiatów i cudownych, urokliwych miejsc. Znana jest głównie z dwóch rzeczy. Po pierwsze jest rozpoznawalna dzięki Zatoce Wraku ze słynnym wrakiem transportowca znajdującym się na plaży Navagio. Drugim czynnikiem jest zagrożony gatunek żółwi Caretta-Caretta, które właśnie na tej wyspie, w okolicach Laganas zamieszkują i składają jaja.


Urlop rozpoczął się u mnie bardzo stresująco, ponieważ po raz pierwszy miałam lecieć samolotem. Nie wiedziałam co mnie czeka, bałam się, że rozboli mnie głowa, a uszy będą mocno zatkane. No i najważniejsze. Bałam się, że nie dolecimy (lęk przed spadnięciem samolotu był największą moją obawą). Na szczęście lot przebiegał spokojnie, ale nadal stresująco :) Muszę przyznać, że podróż tym środkiem transportu jest naprawdę wygodna i przyjemna. Czasami zatrzęsło i było troszeczkę zimno, ale ogólnie było szybko i komfortowo. Gdyby ktoś z was miał lecieć liniami Small Planet to dla waszej informacji są to dobre linie lotnicze. Samolot ładny w środku, obsługa miła i uśmiechnięta, a piloci (przynajmniej wtedy kiedy ja leciałam) byli Polakami i poinformowali nas o możliwości wystąpienia turbulencji, co mi akurat się podobało, bo wiedziałam, że muszę się przygotować na wstrząsy.


Jeśli to kogoś to interesuje to byliśmy w hotelu Zante Village, który teoretycznie jest hotelem czterogwiazdkowym, a praktycznie wcale taki nie jest i do np. naszych 4 gwiazdek mu trochę brakuje. Ja daję temu hotelowi trzy gwiazdki. Napiszę jeszcze tylko, że hotel i pokoje ogólnie są czyste, urządzone skromnie. Łazienki z wanno-prysznicem, dosyć maławe. Jedzenie często tłuste i czasami mocno przesolone, ale całkiem smaczne. Wybór taki sobie, ale mi w zupełności wystarczał, bo zawsze znalazłam coś dla siebie. Basen duży i czysty, ale lali do niego spore ilości chloru lub czegoś innego (może jakiegoś odgrzybiacza?), które prawdopodobnie zniszczyły mi dwa dni wakacji, ponieważ dostałam ogromnej wysypki na ciele. Opcja all inclusive w tym hotelu to raczej opcja all inclusive soft. Bar z przekąskami praktycznie nie istnieje, a kolorowe drinki są tylko 4 w ofercie, które mimo wszystko były dobre :)

Widok z balkonu
Zachód słońca na plaży w Alykanas. W tyle widać Kefalonię. 
Zachód słońca widoczny z balkonu mojego pokoju hotelowego.
Plaża i jej okolice w Alykes

Jadąc na Zakynthos już wiedzieliśmy, że na wycieczkę wybierzemy się z Zante Magic Tour, czyli organizatorem wycieczek na wyspie prowadzonych po polsku i w dość niekonwencjonalny sposób. Właścicielami tego biura są państwo Nuckowscy, którzy już kilka lat mieszkają na tej wyspie i którzy już pewnie nie jedno ciekawe miejsce na niej odkryli. Pragnąc podzielić się z nami swoimi obserwacjami i doświadczeniami stworzyli właśnie to świetne lokalne biuro podróży po wyspie (o ile mogę tak nazwać ich firmę). Nie mniej jednak zdecydowaliśmy się skorzystać z usług tego biura, ponieważ wycieczki były prowadzone po polsku, obejmowały wycieczki lądowe i wodne, mieli całkiem dobre ceny i kilka ciekawych miejsc do zwiedzenia, których pewnie z innymi byśmy nie zwiedzili.

Zdjęcia wykonywane podczas naszej podróży po północnej części wyspy.

Najważniejszym jak dla mnie punktem wycieczki było zwiedzenie Zatoki Wraku, dlatego zdecydowałam się wykupić wycieczkę Mix Północ+Zatoka Wraku+Błękitne Groty VIP, gdzie wraz z 18 osobami wybraliśmy się na kameralne zwiedzanie najważniejszych miejsc w północnej części wyspy.

Słynny wrak transportowca, a poniżej cudownego koloru woda w okolicy zatoki.
Zatoka Wraku z góry.
Mała wysepka widoczna w trakcie płynięcia z Zatoki Wraku.
Cudowne odcienie wody na plaży Navagio i ja sprawdzająca temperaturę Morza Jońskiego.
Selfie na słynnej plaży musi być :D

W drodze powrotnej zajechaliśmy na oreganowy zakręt, gdzie mogliśmy pozrywać sobie oregano, anyż i tymianek, a także podziwiać takie oto widoki.


Jednym z punktów wycieczki był także Monastyr Świętej Dziewicy z Anafonitrii, w którym część życia spędził św. Dionizos (patron wyspy). Jest to miejsce, które jako jedne z nielicznych miejsc zachowało się praktycznie całkowicie po trzęsieniu ziemi, które nawiedziło wyspę w 1953r.

Porto Vromi i twarz Posejdona.

Jednym z ciekawszych punktów wycieczki oprócz Zatoki Wraku były także Błękitne Groty, czyli formacje skalne, w które mieliśmy okazję wpłynąć. Akustyka w niektórych z nich była fenomenalna. 


Wyspa, o którą toczą spór Grecy i Wenecjanie (o ile dobrze pamiętam) z jakimiś ruinami (chyba kościoła).
Plaża Xigia, czyli naturalne siarkowe SPA, gdzie strasznie śmierdzi starym jajem, a woda jest zimna przy samym brzegu, a im dalej się idzie tym jest cieple.
Piękna łódka niedaleko plaży.

Ostatnim punktem wycieczki z Zante Magic Tour było odwiedzenie lokalnej winiarni Callico, gdzie mogliśmy skosztować wina lokalnej produkcji (aż 14 rodzai). Jeszcze w życiu nie piłam tak słodkiego wina jakie oni produkują. To wino to istny miód, a nie ma w sobie ani grama cukru. Jest takie słodkie, ponieważ długo leżakowało w beczkach. Koszt takiego wina to tylko 6 euro, więc jeśli będziecie mieli okazję tam być to polecam zakupić ich słodkie białe lub czerwone wino (chociaż czerwone nie wydaje się aż tak słodkie jak to białe). Z wycieczki przywiozłam także kilka innych win ich produkcji, które naprawdę były przepyszne.


Naprawdę polecam wam wybrać się z Zante Magic Tour na jakąś wycieczkę, bo poznacie świetne miejsca na wyspie Zakynthos i miło spędzicie swój czas. Chciałam również podziękować Michałowi za świetne poczucie humoru i przekazanie nam informacji o wyspie i jej specjałach w naprawdę ciekawy sposób, a Grekowi Makiemu za wspaniałe wykonanie "Ona tańczy dla mnie" :D
P.S. Współpracujący z Zante Magic Tour Grecy naprawdę znają sporo słów po polsku, co jest naprawdę fajne :)

(Zdjęcie pochodzi ze strony Zante Magic Tour na FB)
Wieczór z Grekami (jak widać świetnie się bawię)

Ogólnie rzecz biorąc urlop mi się udał. Niestety nie obyło się bez przeszkód w postaci wystąpienia u mnie silnych objawów alergicznych w postaci wysypki na całym ciele i to dwukrotnie. Pierwsza wysypka pojawiła się u mnie w trzecim dniu pobytu, prawdopodobnie spowodowana była kąpielą w basenie, do którego albo nalali za dużo chloru albo nalali "coś" co mnie uczuliło. Po dostaniu się wody basenowej do oczu myślałam, że mi je wypali, przez kilkanaście minut nie mogłam ich otworzyć. Niestety nie obyło się bez pomocy lekarza, zastrzyku i kilku leków. Na szczęście maść ze sterydem usunęła większość wysypki do dwóch dni. Oprócz wysypki i piekących oczu, miałam jeszcze katar i drętwiała mi szczęka. Dodam, że nie jestem na nic uczulona i nigdy wcześniej takiego czegoś nie miałam. Na szczęście byłam ponoć jedyną osobą w hotelu, której zaszkodziła kąpiel w basenie.
W ostatni dzień pobytu okazało się, że na moim dekolcie i ramionach pojawiła się reakcja alergiczna na słońce. Piekło to jak cholera, ale już w trakcie lotu zaczęło to wszystko blednąć i mniej mnie to swędziało. Po dwóch dniach pobytu w Polsce wszystko mi zeszło.

Alergia słoneczna (pierwsze zdjęcie) i alergia na "coś" kilkanaście godzin po podaniu leków, gdzie jest już połowę mniej krostek (na zdjęciu drugim)

Moje pamiątki przywiezione z Zakynthos. Jak widać mam zapas wina i kilka podróbek, które nie dość, że są świetnie wykonane to były jeszcze tanie. Jedynie woda z Diesel jest trochę do bani, ale czego oczekiwać od perfumu (a raczej mgiełki zapachowej) za 3 euro. Kupiłam sobie także w Anafonitrii miód pomarańczowy i tymiankowy, suszone na słońcu czarne rodzynki i kilka przypraw. Będąc na wycieczce z Zante Magic Tour kupicie takie produkty (i wiele innych w tym prawdziwą oliwę z oliwek i oliwki) u lokalnych sprzedawców w niższych cenach niż gdzieś indziej, bo dla osób zwiedzających wyspę z tym biurem sprzedawcy mają przygotowane specjalne rabaty.


Czy macie zamiar wybrać się kiedyś na Zakynthos? Jeśli tak to ja serdecznie wam polecam tą wyspę, jest naprawdę śliczna i pełna urokliwych miejsc. Będąc tam koniecznie zwiedźcie Zatokę Wraku i Błękitne Groty, najlepiej z Zante Magic Tour.
P.S. A może polecicie mi jakąś inną grecką wyspę lub kraj, który warto odwiedzić? Gdzie wy w tym roku wybieracie się na wakacje? :)

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...