środa, 2 kwietnia 2014
Marcowe denko
Hej ;)
Marzec już za nami, a więc czas na denko ;) Marcowe zużycia były całkiem spore jak na jeden miesiąc, ale miałam sporo kosmetyków dotykających dna, które planowałam zużyć no i mi się udało :)
Tak więc nie przedłużając przejdźmy do tych moich pustaków :)
Z kategorii włosy zużyłam:
1. Yves Rocher szampon odbudowujący z olejkiem jojoba do włosów bardzo suchych lub kręconych 300ml: bardzo dobry szampon, w przystępnej cenie. W promocji zapłaciłam za niego 9,90zł, więc cena korzystna. Bardzo ładnie nawilża włosy, oczyszcza je i nie plącze ich. Dobrze się pieni, ale to zasługa SLS'ów. Zapach ma bardzo ładny, słodki, niestety nie utrzymuje się on długo na włosach.
2. Yves Rocher odżywka odbudowująca z olejkiem jojoba do włosów bardzo suchych lub kręconych 150ml: razem z powyższym szamponem tworzyła zgrany duet. Ładnie odżywiała i nawilżała włosy, dzięki czemu nie plątały się i wyglądały na zdrowsze. Włosy były niesamowicie miękkie w dotyku, pięknie się błyszczały oraz pachniały. Cena to 9,90zł, więc taniutko jak na tą firmę i tak dobry produkt.
3. Szampon Gliss Kur Schwarzkopf Ultimate Repair dla włosów bardzo zniszczonych i suchych z kompleksem potrójnej płynnej keratyny 400ml: moje włosy go nie pokochały. Plątały się i puszyły, bez odżywki się nie obeszło. Zapach średnio mi podpasował. Szampon ładnie oczyszczał włosy i bardzo dobrze się pienił. Czy kupię ponownie? Nie, bo kompleks płynnej keratyny nie służył moim włosom.
4. Szampon Lordin z mleczkiem brzoskwiniowym i cytryną do włosów przetłuszczających się 350ml: niesamowicie tani szampon, który kupiłam, bo nie miałam już w domu żadnego szamponu. Zapach brzoskwiniowy był niesamowicie przyjemy dla mojego nosa. Szampon ładnie oczyszczał włosy, nie plątając ich przy tym, a pienił się dobrze. Niestety nie spowodował, że moje włosy były dłużej świeże. Tłuściły się w tym samym tempie co zawsze, więc u osób z włosami przetłuszczającymi się nie sprawdzi, ale czego wymagać od szamponu za 3zł?
5. Mythos terapeutyczna maska do włosów z soją, oliwą z oliwek i miodem 150ml: kocham, kocham, kocham! Moja ulubiona maska do włosów, która powoduje, że włosy są odżywione, nawilżone, pięknie się błyszczą, są gładkie i przyjemne w dotyku. Kolejna tubka, czeka już na użycie.
Z kategorii ciało i balsamy zużyłam:
6. Żel pod prysznic piękne ciało Happy Skin Sunny Peach Soraya 300ml: bardzo lubiłam ten żel za zapach i ładne oczyszczenie skóry. Żel ładnie się pienił, a przy tym pięknie pachniał morelami! Wąchając ten zapach przypominają mi się wakacje w Chorwacji :) P.S. Aż by się zjadło taką soczystą morelkę :)
7. Oliwka pielęgnacyjna Nivea Baby z olejkiem migdałowym oraz olejkiem z kiełków pszenicy 200ml: oliwkę dodawałam do domowych cukrowych peelingów i bardzo ją lubiłam. Planuję jednak zakup oliwki z Hipp, bo chcę coś nowego wypróbować, a ponoć ta Hipp'owska jest bardzo dobra.
8. Peeling do ciała cukrowo-orzechowy Argan Oil Vintage Body Oil 200ml: peeling bardzo dobrze zbierał martwy naskórek, po użyciu nie trzeba było już nawilżać ciała, bo olejki zawarte w peelingu bardzo ładnie wnikały podczas zdzierania w naszą skórę powodują, że była ona miękka, gładka i nawilżona. Niestety wkurzało mnie przeciekające pudełko. Mimo wszystko zdecydowanie bardziej wolę domowe peelingi niż te kupione, więc tego peelingu raczej nie zakupię.
9. Lawendowe masło do ciała Mythos 200ml: niestety średnio polubiłam ten produkt, ponieważ masełko źle wsmarowywało się w ciało tworząc smugi, które trzeba było długo wmasowywać.w skórę. Zapach też mi się nie spodobał, przypominał mi zapach środka na mole. Niestety cena też nie jest na plus. 35,01zł za masło do ciała to dla mnie sporo. Jednak działanie kosmetyku było bardzo dobre. Skóra była dobrze nawilżona i odżywiona. Miałam wrażenie, że była ona gładsza i przyjemniejsza w dotyku niż po innych balsamach, czy masłach do ciała.
10. Nawilżający balsam do ciała Arboria Scottish Fine Soaps 40ml: niestety balsam niezbyt dobrze dawał się wmasować w skórę, nie nawilżał, ani nie odżywiał skóry, a zapach był nieco babciny. Dobrze, że miałam tylko opakowanie 40ml, bo dużego bym chyba nie zużyła.
Z kategorii inne zużyłam:
11. Lakier do paznokci Avon odcień real red 12ml: bardzo piękna klasyczna czerwień, która często gościła na moich paznokciach. Lubię lakiery Avon'u niestety jednak bardzo szybko gęstnieją. Szkoda, że Avon nie produkuje lakierów w mniejszej pojemności, bo 12ml opakowanie ciężko zużyć do końca, szczególnie gdy konsystencja dosyć szybko zaczyna gęstnieć. Jednak cena tych lakierów jest dosyć niska, więc mogę je bez żalu wyrzucić i zakupić sobie nowe.
12. Pędzel kabuki Avon: niesamowicie twarde włosie, które czyniło aplikację pudru nieprzyjemną czynnością. Pędzel po kilku myciach zaczął mieć "kołtuny"?, nie wiem jak wam to opisać. Po prostu włosie zaczęło się tak jakby zlepiać czyniąc pędzel nieużytecznym. Nie dla pędzli z Avon'u.
13. Naturalny eteryczny olejek eukaliptusowy Etja 10ml: olejek paliłam w kominku, gdy miałam problemy z zatkanym nosem. Dzięki niemu szybko uporałam się z infekcją górnych dróg oddechowych i mogłam normalnie oddychać przez nos. Kupię go ponownie, gdy zacznie się zbliżać okres jesienno-zimowy.
14. Płyn micelarny HydraIn3 Hialuro Dermedic 200ml: to już moje drugie lub trzecie zużyte opakowanie. Lubiłam ten płyn micelarny, ale przy tym opakowaniu miałam wrażenie, że nie radzi on sobie już tak dobrze ze zmyciem makijażu jak kiedyś. Może to ze względu na aktualnie używane kosmetyki? Nie wiem. Czy kupię ponownie? Już nie, bo mam na oku kilka innych płynów micelarnych, które bardzo chcę wypróbować.
15. Płatki kosmetyczne Cleanic z proteinami jedwabiu 100szt: płatki jak płatki, chyba więcej nie trzeba dodawać :D Kupuję tylko takie płatki, które cenowo wychodzą najtaniej, bo ostatnimi czasy zużywam ich niesamowicie dużo.
To już koniec mojego denka. Uważam, że udało mi się zużyć całkiem sporo produktów jak na jeden miesiąc. Ostatnio jakoś marnie mi idzie to zużywanie kosmetyków :P A jak u was? Sporo kosmetyków zużyłyście w ciągu ostatniego miesiąca? :)
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dużo kosmetyków z którymi nie miałam styczności,
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z tych produktów, ale odżywkę YR chciałam wypróbować i chyba w końcu się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńDaj się skusić, bo warto :)
UsuńJa lubiłam czarnego Glisskura, jak wykończę zapasy chyba znów go kupię :)
OdpowiedzUsuńMicel Dermedica mnie nie zachwycił- należę do grona tych, którzy nie pokochali go od pierwszego użycia :P
A ten żel Soraya pachnie obłędnie! <3
Miałam okazję wąchać wszystkie zapachy z tej serii, ale tylko ten przypadł mi do gustu ;)
Usuńteż miałam ten komplet z Yves i też polubiłam:)
OdpowiedzUsuńFajnie, że u Ciebie też się sprawdził :)
UsuńMam ostatnio ochotę wypróbować jakąś odżywkę YR. Sporo osób je chwali :)
OdpowiedzUsuńMam obecnie pędzel z Avonu do pudru z tej najnowszej, nie dawno wypuszczonej serii i jego włosie jest bardzo delikatne, szybko się myje, nie traci włosków i na pewno nie jest szorstki. W sumie pierwszy raz widzę taki pędzel z Avonu ;) znane są mi tylko te najnowsze.
OdpowiedzUsuńWidocznie firma się poprawiła :)
UsuńTa odżywka YR bardzo mnie kusi:) Słyszałam o niej już tyle dobrego, że jak tylko zredukuję nieco włosowe zapasy, to z pewnością ją zakupię:)
OdpowiedzUsuńBardzo lubię ten szampon z Yevs Rocher ;D
OdpowiedzUsuńBuziaki ;*
niikablog.blogspot.com
Mam w zapasach duet do włosów od YR i bardzo na niego liczę :-)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że się na nim nie zawiedziesz :)
UsuńNic z tego nie miałam :-)
OdpowiedzUsuńTen żel Soraya mnie ciekawi :-P
Pokochałam odżywkę YR, kiedy uszczuplę zapasy na pewno kupię ponownie :)
OdpowiedzUsuńJa też mam w zamiarze ją zakupić :)
UsuńLakiery z Avonu są całkiem fajne;)
OdpowiedzUsuńSą ok, ale szybko gęstnieją :(
UsuńAleż tego dużo :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o glisskur moje włosy również go nie pokochały :( Ale za to ciekawi mnie odżywka z yves roche.
OdpowiedzUsuńDenko naprawdę spore :)
OdpowiedzUsuńMiałam kiedyś szampon i odżywkę z YR do włosów suchych... jakoś mnie ten duet nie urzekł, zuzyć zużyłam, ale jakos nie powalił mnie na łopatki i nigdy nie wróciłam do tych produktów :)
powiem, ze nawet spore denko (chociaż moje i tak większe) a tą maskę z mythos to ja pragnę!
OdpowiedzUsuńTa maska z Mythos to mój ogromny HIT :) Ja ostatnio zużywam bardzo mało kosmetyków
Usuńładne denko, gratuluję:)
OdpowiedzUsuńDzięki :)
Usuńciekawe jak u mnie się sprawdzą kosmetyki z YR, bo czekają na użycie :)
OdpowiedzUsuńczarny gliskur jest świetny, ja od lat nie używam innych odżywek w sprayu tylko glisskur. nic tak dobrze nie działa na moje włosy
OdpowiedzUsuńMoje niestety szamponu nie polubiły :(
UsuńŚwietne denko! Odżywkę z olejem jojoba muszę koniecznie wypróbować :)
OdpowiedzUsuńMiałam ten szampon z odżywką z YR i był naprawdę bardzo dobry ;)
OdpowiedzUsuńZnam kilka z tych pustaków i np. żel Soraya w ogóle mnie nie zachwycił ;/
OdpowiedzUsuńMnie tylko ten zapach urzekł, ale na szczęście zużyłam go niesamowicie szybko, bo się niem dzieliłam :P
UsuńPłyn micelarny HydraIn3 Hialuro Dermedic używałam jako tonik, jednak strasznie wysuszył mi skórę
OdpowiedzUsuńJako tonik mógł się nie sprawdzić, ale jako płyn do demakijażu jest ok :)
UsuńA mi Gliss Kur kiedyś odpowiadał :D Ciekawe co teraz moje włosy by o nim "powiedziały" ;)
OdpowiedzUsuń