piątek, 29 listopada 2013

Prezenty z rybnickiego spotkania blogerek :)


Hej :)
Dzisiaj chciałabym wam pokazać prezenty jakie otrzymałam na rybnickim spotkaniu blogerek. Jest ich całkiem sporo, a większości rzeczy i kosmetyków nie miałam okazji jeszcze używać.



Od firmy przypinka.pl otrzymałyśmy przypinkę, wizytówkę i ulotkę.


Firma Podwójne Paluszki podarowała nam trzy paczki przekąsek. Jak widać podzieliłam się z siostrą :)


Eveline podarowała nam swoje nowości


Biały Jeleń przesłał nam żel i cztery próbki


BioGarden zadbał o nasze zdrowie i urodę :)


e-naturalne.pl przesłało nam ekologiczne kosmetyki


RevitaLash podarował nam korektor rozświetlający


Dermedic podarował nam płyn micelarny (który już miałam-tutaj recenzja) i maseczkę matującą


Vanilla Body Shop podarowało nam katalogi i woreczek do prania biustonoszy


Soraya podarowała coś co jest przeznaczone dla młodej i starszej cery (niestety podkład jest dla mnie za ciemny, a lat 30+ jeszcze nie mam więc nie wszystko będę używała)


Original Source podarował nam zestaw trzech kosmetyków do kąpieli


Od firmy Sensique otrzymałyśmy to:


Od marsylskie.pl otrzymałyśmy dwa cudowne mydełka marsylskie.


Od Fludomax mam coś dla nóg (oddałam mamie) i krem dla małych dzieci (można również używać na pryszcze).


Reszta firm dała nam te oto cudowności:


A oto wszyscy nasi sponsorzy (Topła ponoć ma coś nam wysłać). Dziękuję w imieniu swoim i innych dziewczyn za podarowanie nam tylu cudowności :)


środa, 27 listopada 2013

Masło do ciała rumianek i imbir od Green Pharmacy: zapach, który przybliża mi okres zimowy i święta :)


Nie wiem jak wy, ale ja zdecydowanie wolę masła do ciała od balsamów. Niedawno otrzymałam do testów masło do ciała rumianek i imbir Green Pharmacy od Drogerii Uholki. Nie wiem dlaczego, al to masło przypomina mi okres przedświąteczny (może dzięki imbirowi). O tym czy się u mnie sprawdziło dowiecie się poniżej.



Zapoznajmy się jednak ze składem i słowami producenta:



Masło to ma przede wszystkim piękny zapach! Delikatnie pachnie imbirem, który dominuje nad rumiankiem, a sam zapach przypomina mi o nadchodzących świętach Bożego Narodzenia i zimie. Jeśli ktoś lubi zapach imbiru lub piwa imbirowego będzie zadowolony :)
Masło jest miękkie, dzięki czemu bardzo dobrze się rozsmarowuje i szybko wchłania, jest również wydajne. Kosmetyk znajduje się w okrągłym, plastykowym i całkiem ładnie wyglądającym opakowaniu, z którego bez problemu wydobędziemy cały produkt.
Masło naprawdę dobrze nawilża i odżywia skórę. Skóra jest po nim miękka i przyjemna w dotyku. Cena jest przyjemna dla portfela: 12,60zł za 200ml do kupienia TUTAJ




Bardzo lubię to masło za zapach i działanie! Kupię ponownie, jednak w innej wersji zapachowej, bo chcę sprawdzić jak pachną inne masełka Green Pharmacy :)
P.S. Ogromy plus za nawilżanie!

http://uholki.pl/

Moja ogólna ocena: 5/5

LINK: Opinie na Wizażu

poniedziałek, 25 listopada 2013

Peeling drobnoziarnisty, efekt diamentowej mikrodermabrazji Bielenda: testy dla Drogerii Uholki


Hej :)
Po krótkiej przerwie znów do was wracam. Dzisiejszy post będzie o peelingu drobnoziarnistym, który dać nam ma efekt diamentowej mikrodermabrazji firmy Bielenda. Produkt ten otrzymałam do testów od Drogerii Uholki.



Przeczytajmy najpierw co obiecuje nam producent oraz przyjrzyjmy się składowi:



Przede wszystkim zacząć trzeba od tego, że peeling ten zawiera sporo małych drobinek, dzięki czemu zdzieranie martwego naskórka jest efektywniejsze. Konsystencja peelingu jest żelowa i nie spływa z twarzy. Jako tako nie jest to ostry peeling, jeśli jednak mocno pociera się skórę rękoma to drobinki nieźle zdzierają. Zapach produktu jest delikatny i przyjemny.  
Jedna połówka opakowania starcza śmiało na 2 użycia, więc wydajność jest całkiem dobra. Tak samo jak i cena. Za jedno opakowanie składające się z dwóch saszetek zapłacimy około 3zł, więc naprawdę nie dużo. Do kupienia jest m.in. TUTAJ. Po zastosowaniu peelingu skóra jest cudownie miękka i gładka. Niestety nie redukuje przebarwień i nie łagodzi podrażnień, ale nie o to w peelingu chodzi.



http://uholki.pl/


Jak dla mnie to dobry produkt w dobrej cenie. Dobrze zdziera i nie podrażnia, a o to głównie chodzi w peelingach, prawda? :)

Moja ogólna ocena: 5-/5

piątek, 22 listopada 2013

Rimmel: puder matujący Stay Matte 001 transparent


Hej :)
Dzisiaj o produkcie, który zakupiłam kiedyś w ramach promocji -40% w Rossmannie. Prasowany puder matujący Stay Matte od Rimmel'a wydawał mi się dobrym kosmetykiem do wypróbowania w ramach tej dobrej przeceny :)




Jak widać kosmetyk ten już mi się powoli kończy, tak więc czas na recenzję, a później na wypróbowanie czegoś nowego.
Odcień, który posiadam, czyli 001 Transparent zakupiłam tylko dlatego, że innych już nie było i o dziwo okazał się idealny! Dopasowuje się do kolorytu mojej skóry bez żadnego problemu. Odcień ten będzie idealny dla takich bladziochów jak ja :)




Przede wszystkim nie jest to puder do torebki, ponieważ opakowanie może nam się otworzyć albo połamać, a puder może nam zabrudzić. Producent pisze, że efekt matu powinien utrzymywać się aż do 5 godzin i rzeczywiście tak jest! Pisze on także, że zmniejsza widoczność porów i tutaj niestety nie mogę się z tym zgodzić. Pory są nadal widoczne. Na szczęście puder ten nie zatyka porów.
Po nałożeniu na twarz nie tworzy efektu maski, a skóra jest gładka.
Zapach jest delikatny i pudrowy, po nałożeniu na twarz niewyczuwalny. W ciągu dnia nie warzy się i nie ciemnieje, jednak dość krótko utrzymuje się na twarzy. Przy nałożeniu dużej ilości podkreśla suche skórki i staje się dość widoczny na twarzy.
Cena za 9g to 20zł, więc jest to całkiem przyzwoita cena. Dostępność jest również ok. Można go zakupić np. w Rossmannie, czy Naturze. Wydajność także jest niczego sobie. Puder starczył mi na około 3 miesiące przy codziennym używaniu.
Brak puszka w opakowaniu mi akurat nie przeszkadza, ponieważ go nie używam (puder nakładam tylko pędzlem). Dostępnych jest 6 wersji kolorystycznych.




Podsumowując: bardzo lubię ten kosmetyk. Fajnie wtapia się w kolor skóry, ma przystępną cenę i matuje na całkiem długo. Jedyny minus to opakowanie, które może uszkodzić się podczas noszenia go w naszej torebce.

Moja ogólna ocena: 4/5

środa, 20 listopada 2013

Spotkanie blogerek w Rybniku 16.11.2013r


W sobotę 16.11.2013r w Rybniku odbyło się spotkanie blogerek. Miałam okazję być na nim i ja :) Atmosfera była miła, dziewczyny fajne, więc zapamiętałam je naprawdę dobrze :)


Na początku nasze organizatorki rozdały nam identyfikatory i długopisy ufundowane przez www.przypinka.pl oraz prezenty i to całkiem sporą ilość. Jakie? O tym przekonacie się w jednym z kolejnych postów :)


Następnie pewna przemiła pani ze sklepu Organic Matcha, znawczyni zielonej herbaty opowiedziała nam o sposobie jej parzenia, rodzajach i historii zielonej herbat, po czym każdą z nas poczęstowała jedną filiżanką tego napoju :) Pokazała nam również co może powstać w wodzie z mało kształtnej i niezbyt dobrze wyglądającej kuleczki. W dzbanku oprócz pitnej herbaty urósł nam kwiatek :D Dwie takie kuleczki, czyli kwitnące herbaty zakupiłam sobie i ja, a co :D


Pani z firmy Soraya opowiedziała nam o nowej linii kosmetyków dla młodych kobiet. So pretty kojarzy mi się z ich żelami, a szczególnie jednym: morelowym. Pachnie boooosko! :D Mam go od pewnego czasu i gorąco wam go polecam!


Na końcu panie braffiterki z Vanilla Body Shop pokazały nam jak prawidłowo dobrać stanik, żeby nasze piersi były okazalsze i lepiej się prezentowały :) Następnie każdą dziewczynę, która chciała pomierzyły i podały jej wymiary biustonosza jaki ma sobie kupić, co by piersi wyglądały świetnie i doprowadziły do zawału naszych partnerów :D


Na końcu miałyśmy czas dla siebie. Jako, że znam Gośkę z innego spotkania to przegadałyśmy razem całkiem sporą ilość czasu :) Buziaki Gosiu :* Jesteś świetną dziewczyną i fajnie mi się z Tobą gadało :)


A te trzy panie to wodzisławianki :D Miło było poznać kogoś ze swojego miasta :)


Końcowy etap to oczywiście wymianka :) Dzięki niej przyniosłam do domu kilka nowości :)


A to nasi sponsorzy, którym dziękuję za prezenty :) Większość z nich na pewno wykorzystam, jednak są takie kosmetyki, których używać nie będę o czym z góry informuję.


niedziela, 17 listopada 2013

Woda perfumowana TODAY od Avon- mój ulubieniec od lat


Hej :)
Dzisiaj będzie o kultowym zapachu, który podbił moje serce kilka lat temu i do teraz uwielbiam ten zapach. Nie wiem ile flakoników już zużyłam, ale na pewno ponad 4 :)
Mowa o wodzie perfumowanej TODAY firmy Avon.
Jeśli ktoś kojarzy tą linię zapachową Avonu to zauważy, że nazwa mojego bloga jest związana właśnie z serią tych perfum.




Nuty zapachowe:
nuta głowy: biały pieprz, frezja, sok z kaktusa Saguaro
nuta serca: strelicja królewska, budleja, hibiskus, jaśmin
nuta bazy: hinduski sandałowiec, mleczko cedrowe, jedwabne piżmo, woda różana.




Przede wszystkim Today jest wodą niezwykle trwałą i wydajną. Wystarczy spryskać się nią dwa razy, a zapach będzie wyczuwalny przez kilkanaście godzin (może niekoniecznie przez nasz nos, bo szybko przyzwyczajamy się do zapachu, ale przez inną osobę będzie wyczuwalny). Zapach jest mocny i ciężki, dla niektórych może być duszący. Flakonik jest prosty i elegancki, w kształcie przypominającym kwadrat, jednak jest dosyć ciężki, więc do torebki nie bardzo się nada. Perfum idealny szczególnie na jesień i zimę oraz dla kobiet, które lubią czuć się zmysłowo, tajemniczo i uwodzicielsko :)
Cena również nie jest wygórowana, jak na tak cudowny i trwały zapach. 50ml tych perfum kosztuje zazwyczaj 99zł, jednak w katalogu można je nabyć nawet za 50zł w promocji (aktualnie w świątecznym katalogu kosztuje 49,99zł wraz z musem do ciała i pudełkiem na prezenty więc się opłaca).




Jestem zachwycona tymi perfumami tak samo jak moja mama, która zaraziła mnie miłością do tego zapachu :) Jednak nie każdemu mogą się spodobać, czego jestem świadoma. Ile kobiet, tyle różnych gustów.

Moja ogólna ocena: 5/5

LINK: Opinie na Wizażu

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...