Cześć :)
Dzisiaj w przerwie między porządkami świątecznymi znalazłam chwilę czasu, aby coś dla was zrecenzować. Głęboko zastanawiałam się nad tym co by opisać i doszłam do wniosku, że przedstawię wam coś do włosów, a konkretniej mleczko bez spłukiwania do włosów suchych i zniszczonych mango i aloe vera firmy Balea.
Opis produktu:
Ochrona przed wysuszeniem oraz łatwiejsze rozczesywanie. Mleczko Balea
Mango + Aloe Vera odżywia włosy i wygładza ich strukturę od zewnątrz.
Suche, zniszczone włosy zyskują więcej blasku i stają się zdrowsze.
Produkt wegański.
Produkt przebadany dermatologicznie.
Prosty w użyciu:
- po umyciu włosów należy wmasować w wilgotne włosy,
Jak widać opakowanie to dosyć mała buteleczka z pompką, która dozuje całkiem sporą ilość produktu. Taka ilość wystarczy na wtarcie produktu w całe moje włosy, które są poza łopatki. Pompka nie zacina się i ma opcję "open-close", dzięki czemu kosmetyk możemy dodatkowo zabezpieczyć przed wniknięciem do buteleczki drobnoustrojów, przekręcając pompkę w odpowiednią stronę. Opakowanie mimo, iż nie jest przeźroczyste pozwala zobaczyć jaka ilość produktu nam pozostała. Wystarczy, że ustawimy butelkę pod światło i wszystko widać.
Zapach tego produktu jest obłędny! Bardzo słodkie i intensywne mango łączy się z delikatną nutką aloesu tworzący przepiękny zapach. Całkiem długo utrzymuje się on na włosach. Nawet po kilkunastu godzinach czuć go jeszcze na włosach.
Konsystencja tego produktu jest moim zdaniem mleczno-żelowa, lekka, idąca bardziej w kierunku wodnistej niż gęstej. Mimo wszystko produkt daje się dobrze rozetrzeć w dłoniach, a później na włosach.
No i teraz najważniejsze, czyli działanie. Produkt ten przeznaczony jest do włosów suchych i zniszczonych z tendencją do puszenia się i plątania. Zacznę może od tego jak w ogóle ten produkt stosuję. Po umyciu i wysuszeniu ręcznikiem włosów wcieram jedną porcję mleczka w wilgotne włosy i odczekuję około pięć minut. Czekam tą chwilę, ponieważ chcę, aby produkt dobrze się wchłonął. Po tym czasie suszę włosy suszarką. Nie wcieram mleczka we włosy u nasady, ani w skórę głowy. Po wysuszeniu, włosy przy końcach są lekko napuszone, jednak gdy stosowałam olejki, czy sera na końcówki efekt po wysuszeniu był podobny. Liczyłam jednak, że to mleczko trochę bardziej ujarzmi moje włosy. Niestety tak się nie stało. Za to po użyciu tego produktu moje włosy troszeczkę mniej się plączą i to jest dla mnie plus. Mam ogromny problem z plątaniem się włosów, a dzięki temu mleczku moje włosy są nieco niej splątane, a czasami nawet wcale (wszystko zależy od tego jaki szampon i odzywkę użyję podczas mycia włosów). Dodatkowo włosy są nawilżone, wygładzone, miękkie i przede wszystkim lśniące, dzięki czemu wyglądają na zdrowsze. Ogromnym plusem jest też fakt, że ciężko z tym produktem przesadzić. Zdarzyło mi się kiedyś na nałożyć na włosy trzy pompki, a włosy po takiej sporej ilości wcale nie były przetłuszczone, ani obciążone. Wydajność tego mleczka także jest świetna. Produkt ten stosuję ponad dwa miesiące, jak nie więcej, stosując go średnio co drugi dzień, a w buteleczce pozostało mi jeszcze ponad dwie trzecie opakowania. Skład może nie powala na kolana, ale moje włosy go lubią. Niestety produkt ten dostępny jest tylko w drogeriach DM i w sklepach internetowych. Nadal ubolewam nad tym, że w sklepach stacjonarnych jest taka słaba dostępność kosmetyków Alverde i Balea.
Podsumowując: bardzo polubiłam się z tym produktem. Moje włosy po jego użyciu są miękkie, bardziej lśniące i gładsze, pięknie pachną, mniej się puszą i plączą. Szkoda tylko, że kosmetyk ten nie jest dostępny w Polsce stacjonarnie, bo pewnie kupiłabym go ponownie.
A co wy myślicie o tym mleczku? Skusiłybyście się na nie, czy raczej wolicie standardowe odżywki, olejki i sera do stosowania na końcówki?
Moja ogólna ocena: 4/5
Nie znam, ale poznam:) a z tej serii miałam szampon:)
OdpowiedzUsuńKurcze ta seria cały czas za mną chodzi, ale najbardziej mam ochotę na odżywkę :) miałam próbkę i byłam bardzo miło zaskoczona :) zapach cudowny :)
OdpowiedzUsuńO tym balsamie czytam pierwszy raz i też mnie kusi ale trochę mniej bo mam kilka olejków, jedwab, mleczny balsam i jeszcze odżywkę bez spłukiwania. Więc póki co się wstrzymam :D
Chętnie bym spróbowała jej ;)
OdpowiedzUsuńZawsze mam ochotę go kupić i wreszcie muszę to zrobić :)
OdpowiedzUsuńNie wiem czy u mnie byłoby to wystarczające mleczko,gdyż jako b/s preferuję kropelke olejku.Ale fajnie,że się sprawdziło :)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jakby sprawdził się u mnie :)
OdpowiedzUsuńCiekawy kosmetyk, ale nie lubię takich produktów do włosów, których się nie spłukuje - no chyba, że są w sprayu ;)
OdpowiedzUsuńZapach by mi się spodobał :) Mi skłąa nie przeszkadza ;P
OdpowiedzUsuńNie przepadam za takimi produktami:)
OdpowiedzUsuńZapachu jestem ciekawa,ale sam produkt nie do mojego rodzaju włosów:-)
OdpowiedzUsuńnie używałam :)
OdpowiedzUsuńmam je ale jeszcze nie używałam:)
OdpowiedzUsuńZ tej serii mam szampon i odżywkę i je uwielbiam. I ten zapach...
OdpowiedzUsuńJa mam na nie ogromna ochotę ! Niech No tylko ja pojadę do dm!!
OdpowiedzUsuńNigdy nie miałam ale chciałabym wypróbować :)
OdpowiedzUsuńNie mam w zasiegu tych kosmetykow, wiec ich nie kupuję ale lubie tego rodzaju produkty z pompką.
OdpowiedzUsuńA nie obciąża Ci włosów to mleczko?
OdpowiedzUsuńChciałbym :)
OdpowiedzUsuńwłaśnie używam tej odżywki jednak ja ją spłukuje bo ona za bardzo obciąża moje włosy. Jednak po spłukaniu jestem zadowolona z wyglądu moich włosów ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Balea tak kusi! A w moim mieście nigdzie nie mogę jej dostać:(
OdpowiedzUsuńUwielbiam je :)
OdpowiedzUsuń