Hej :)
Dzisiaj (po kolejnej już długiej przerwie) chciałabym wam przedstawić trzech moich ulubieńców listopadowych. Wyjątkowo więcej jest teraz kolorówki niż pielęgnacji, ale to wszystko za sprawą rozjaśnienia się mojej cery o ton i konieczności zakupienia nowego podkładu. Puder natomiast zakupiłam podczas Rossmann'owskiej promocji za namową mojej koleżanki Kasi, którą serdecznie pozdrawiam :)
Zacznę może od recenzji balsamu do ciała Balea z 40% zawartością olejków. Balsam ten posiadam już od kilku miesięcy, ale postanowiłam go sobie zostawić na zimę, ponieważ w tym okresie moja skóra potrzebuje mocniejszego nawilżenia i jeśli chodzi o to działanie kosmetyk pod tym względem sprawdza się naprawdę dobrze. Nawilżenie jest odczuwalne nawet pod koniec drugiego dnia od wysmarowania ciała.
Balsam dosyć szybko się wchłania, jednak pozostawia na skórze warstwę ochronną, która niektórym może przeszkadzać. Na szczęście po nałożeniu ubrania nie pojawia się na nim żadna plama. Zapach tego produktu nie jest zły, ale jakoś niespecjalnie przypadł mi do gustu. Na szczęście po wsmarowaniu balsamu w ciało już po chwili go nie wyczuwam. Skład jak dla mnie jest ok, natomiast denerwuje mnie trochę wydajność tego balsamu, ponieważ połowa opakowania skończyła mi się już po 4, czy 5 użyciach. Balsam ten kosztuje coś około 10zł w niemieckim DM, natomiast w Polsce ceny w sklepach internetowych wahają się od 12 do 15zł. Mimo słabej wydajności polubiłam ten balsam za dobre i długie nawilżanie ciała.
Kolejnym moim ulubieńcem jest podkład Revlon Nearly Naked w odcieniu 120 Vanilla. Jest to jasny odcień z żółtym pigmentem, który w okresie jesienno-zimowym idealnie wpasowuje się w odcień mojej (wręcz biało-bladej) skóry. Nie wysusza jej, ładnie się w nią wtapia i wygląda na niej bardzo naturalnie. Cera (bez użycia pudru) wygląda promiennie i świeżo, dodatkowo ma się wrażenie, że jest wygładzona. Podkład ten najlepiej wygląda nałożony gąbeczką i tylko tak aktualnie go nakładam. Jego minusem jest natomiast brak pompki, aczkolwiek konsystencja tego podkładu jest dosyć rzadka, więc produkt bez problemu wypływa z opakowania. Cena tego kosmetyku w Rossmann'ie to 49,99zł, natomiast ja kupiłam go na Allegro za 25zł z wysyłką. Wydaje mi się, że znalazłam już swój podkład idealny i dlatego na 100% zakupię ponownie kolejne opakowania.
Za namową Kasi, która pracuje w Rossmann'ie skusiłam się na zakup pudru prasowanego Revlon Nearly Naked w odcieniu 010 Fair. Mimo, iż mam w kosmetyczce otwarte aż trzy inne pudry prasowane postanowiłam zaryzykować i zakupić kolejny. Tamte średnio się sprawdzały dlatego zachwycona podkładem z tej serii dałam się skusić i kupiłam ten puder. Zapłaciłam za niego 25zł, ponieważ dokupiłam coś w podobnej cenie regularnej i wtedy za dwa kosmetyki zapłaciłam 49,99zł, a tyle ten puder kosztuje w cenie regularnej. Ten zakup był strzałem w 10! Puder idealnie współgra z podkładem opisanym powyżej, pięknie wtapia się w skórę i nawet nałożenie większej ilości niż się powinno gwarantuje przyjazny dla oka efekt. Puder ten matuje moją twarz na cały dzień w połączeniu z podkładem z tej serii, natomiast w połączeniu z podkładem Pharmaceris z serii nawilżającej, efekt matu utrzymuje się przez pół dnia w pracy, czyli przez około 6 godzin. Opakowanie zawiera w sobie 8g produktu. Jest solidnie wykonane, noszone w torebce nie otwiera się i nie rysuje, a napisy jak na razie się nie starły. Do opakowania dołączony jest puszek, którym całkiem dobrze poprawia się makijaż. Aktualnie inne pudry poszły w odstawkę, bo ten podbił moje serce.
To by było na tyle. A jak u was z ulubieńcami? Jest ich więcej, czy tyle samo co moich. A tak w ogóle to znacie, któregoś z moich hitów miesiąca? Jeśli tak to dajcie znać co o nim myślicie :)
Cóż, nie znam żadnego z Twoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńja tak samo ...nie znam :)
UsuńZ chęcią bym wszystko chciała ;D
OdpowiedzUsuńMam podkład Revlona, ale nie ten :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie znam żadnego...
OdpowiedzUsuńkupiłam na promocji ostatnio w rossmannie podkład nearly naked ale jeszcze nie używałam, ale cieszę się, że się tak dobrze sprawuje
OdpowiedzUsuńten pokład revlona miałam, nawet o nim pisałam :)
OdpowiedzUsuńZastanawiałam się nad tym podkładem, ale nie byłam pewna, czy krycie mnie zadowoli.
OdpowiedzUsuńKosmetyków Balea w ogóle nie znam, ale na ten podkład mam ochotę już od kilku miesięcy :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ten puder, mam odcień 020, teraz faktycznie przydałaby się 10 i byłoby idealnie ;)
OdpowiedzUsuńNie znam niestety żadnego z Twoich ulubieńców...
OdpowiedzUsuńCiekawi mnie ten podkład Revlon, może się na niego skuszę :)
OdpowiedzUsuń