sobota, 7 lutego 2015
Ulubieńcy stycznia
Cześć :)
Korzystając z kilku godzin wolnej soboty postanowiłam napisać dla was posta o ulubieńcach, którzy zachwycili mnie w styczniu. Są to naprawdę cudowne produkty, które na pewno będę jeszcze używała przez następne miesiące. Tym razem królować będą kosmetyki do pielęgnacji twarzy, bo niestety w zimie stan mojej skóry nieco się pogorszył, jednak dzięki temu znalazłam kilka świetnych perełek.
Pierwszym moim ulubieńcem jest nawilżający krem do twarzy o bogatej konsystencji Bioderma Hydrabio Riche, który został mi polecony przez panią kosmetolog podczas konsultacji w drogerii Hebe. Krem ten udało mi się zakupić za 42zł (z wysyłką w cenie) na Allegro. W aptekach krem ten kosztuje około 80zł za 40ml, a nawet i więcej w zależności od apteki.
Produkt ten przeznaczony jest dla bardzo suchej i odwodnionej skóry, a także dla skóry wrażliwej, więc alergicy powinni się z tym kremem polubić. Jako, iż jest to bogaty krem używałam go tylko w okresie jesienno-zimowym z naciskiem na te bardzo chłodne dni, jednak w styczniu, gdy spadł pierwszy śnieg krem ten pokazał swoją wielką moc nawilżania. Niestety jestem zmarzluchem i gdybym mogła to bym była ciągle przyklejona do grzejnika, szczególnie tego elektrycznego, który ma naprawdę ciepły nawiew. Niestety tak gorące powietrze w bliskim kontakcie z moją skórą spowodowało jej ogromne wysuszenie i ten krem pomógł mi się z nim uporać. Bardzo dobrze nawilżył moją skórę, a także doskonale sprawdził się jako baza pod makijaż. Podkład nie roluje się na nim i nie warzy. Dodatkowym plusem jest także pompka, która dozuje idealną ilość produktu wystarczającą na pokrycie całej twarzy. Krem ten przyjemnie pachnie, bardzo szybko się wchłania, jednak jedynym minusem jakim można się tu dopatrzyć jest standardowa cena, a dla niektórych także brak ochronnego filtra.
Następnym ulubieńcem jest odżywcza maseczka do twarzy z miodem i olejkiem migdałowym Nivea Aqua Effect przeznaczona dla cery suchej. Maseczkę tę zakupiłam w Tesco, bo była przeceniona z 4,99zł na 2,49zł. Pomyślałam "czemu by jej nie spróbować". I to był mój strzał w 10! Produkt ten daje zaraz po nałożeniu niesamowite uczucie nawilżenia, odżywienia i ulgi dla skóry przemęczonej po całym dniu pracy. Producent zaleca, aby maseczkę tę trzymać na skórze przez około 10-15 minut, a resztę produktu zetrzeć wacikiem. Ja jednak pozostałość zazwyczaj zmywam letnią wodą, bo zaraz po zastosowaniu maseczki nakładam na skórę krem na noc i kładę się spać.
Przy regularnym stosowaniu jej dwa razy w tygodniu i łączeniu z dobrym kremem nawilżającym widać jak skóra mocno przesuszona zaczyna wracać do normy. Maseczka ta składa się z dwóch części po 7,5ml każda, a jedna taka część wystarcza na 3 użycia, czyli za 5zł w cenie regularnej mamy aż 6 użyć (ja mam te sześć użyć aż za 2,50zł :D). Zapach tego produktu jest niesamowicie przyjemny, delikatnie słodki, a konsystencja jest całkiem gęsta i daje się bardzo łatwo rozprowadzić po skórze. Mogłabym nawet rzec, że palce gładko suną po skórze nakładając na nią ten kosmetyk. Tak dobrze nawilżającej i odżywczej maseczki jeszcze nie miałam!
Ostatnio zaczęłam dbać o okolice oczu i do tego celu co jakiś czas stosuję kolagenowe płatki pod oczy z firmy Purederm. W jednej takiej saszetce jest 30 płatków, czyli jedno takie opakowanie starczy nam na 15 użyć. To całkiem sporo jak za cenę 9,99zł, bo tyle zapłaciłam za te płatki w Biedronce. To co mi się w nich podoba to natychmiastowy efekt ukojenia i nawilżenia okolicy pod oczami, a także zredukowanie cieni i opuchlizny wokół nich. Skład też nie jest najgorszy jak na tą cenę.
Producent zaleca, aby płatki te trzymać pod oczami około 15-20minut, jednak ja bardzo często stosuję je na noc albo tak długo dopóki same nie odpadną, gdy wyschną. Opakowanie jest bardzo szczelne, więc (jeśli je dobrze zamkniemy) nie musimy się obawiać, że przy kolejnym otwarciu nieużyte płatki będę wyschnięte.
Ostatni produkt, który stał się moim ulubieńcem w miesiącu styczniu to balsam do ciała Balea z 40% zawartością olejków. W okresie zimowym sprawdza się on rewelacyjnie, bo gdy wyjdę spod prysznica do niezbyt ciepłej łazienki to bardzo szybko go nakładam, a on jeszcze szybciej się wchłania, dzięki czemu nie muszę tak długo marznąć. Dodatkowo daje on uczucie nawilżenia na bardzo długi czas, a w okresie grzewczym moja skóra potrzebuje dosyć silnych nawilżaczy o długotrwałym działaniu, a ten kosmetyk właśnie do takich produktów o przedłużonym działaniu należy. Mi zapach się podoba, ale niestety niektórym może nie odpowiadać, bo jest lekko mydlany. Skład tego produktu jest naprawdę bardzo dobry w stosunku do ceny, jednak produktu tego nie możemy jak na razie kupić w sklepach stacjonarnych.
To by byli moi styczniowi ulubieńcy. Niestety nic z kolorówki mnie nie zachwyciło na tyle, aby mogło się znaleźć w ulubieńcach. Mam nadzieję, że aktualny miesiąc zaowocuje jakąś miłością do produktów makijażowych :)
A u was jak z ulubieńcami? Też króluje pielęgnacja? Dajcie znać, czy znacie któryś z moich ulubieńców albo czy któryś z przedstawionych powyżej produktów was zachwycił.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
U mnie styczeń byl miesiącem nawilzania :D
OdpowiedzUsuńCzyli tak jak u mnie :)
UsuńMam ten krem z Biodermy w zapasach więc cieszę się że Ci podpasował, mam nadzieję że i u mnie się sprawdzi:)
OdpowiedzUsuńLubię serię hydrabio Biodermy :) miałam chyba trzy kosmetyki i wszystkie były fajne ;)
OdpowiedzUsuńMaseczka z Nivea wygląda ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubieńców znam tylko te płatki kolagenowe pod oczy, które lubię, ale ostatnio rzadko je nakładam ;/
OdpowiedzUsuńŻadnego z Twoich ulubieńców jeszcze nie znam, ale tą maseczkę nawilżającą muszę wypróbować! Już sobie zapisałam że muszę ją kupić!:)
OdpowiedzUsuńNie lubię maseczek pozostawiać do wchłonięcia, bo zawsze się boję że mnie zapcha
OdpowiedzUsuńNie znam niczego oprócz płatków pod oczy. Niestety mnie one strasznie uczuliły, dosłownie poparzyły :( Brr, nigdy więcej
OdpowiedzUsuńnic nie znam z Twoich ulubieńców:/
OdpowiedzUsuńNie miałam nic z tych kosmetyków :)
OdpowiedzUsuńZ tej serii Biodermy miałam maseczkę i serum. Fajnie się sprawdziły. Teraz dowilżam się serum Dermedic. Naprawdę fajnie działa :)
OdpowiedzUsuńJuż dawno nie miałam żadnej maseczki do twarzy z Nivea, chyba muszę to zmienić ;)
OdpowiedzUsuńOj nie znam żadnego z ulubieńców...
OdpowiedzUsuńkoniecznie musze spróbować tej maseczki :D
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam okazji mieć tych produktów , dobrze że Cię zadowoliły ;)
OdpowiedzUsuńChciałbym, aby moja dziewczyna stosowała takie kosmetyki, zwłaszcza ten Nivea z miodem to bym ją często i chętnie całował. ;)
OdpowiedzUsuńPłatki pod oczy też bardzo lubię, kupuję je systematycznie.
OdpowiedzUsuńMaseczkę chętnie bym kupiła i wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńblog-kilk
Znam tylko maseczkę Nivei, która nieźle się u mnie sprawdziła :)
OdpowiedzUsuńbardzo fajne zdjęcia na muszelkowym tle :3
OdpowiedzUsuńŻadnego z tych produktów nie znam, ale maseczkę chętnie bym wypróbowała, bo co tydzień robię sobie taki dzień zupełnie dla mnie i wtedy właśnie relaksuję się z maseczką i innymi super kosmetykami :D
OdpowiedzUsuń