Cześć :)
Zacznę może od tego, że bronzera używam bardzo rzadko, ale mimo to zawsze mam go w kosmetyczce. Na potrzeby tego posta zaczęłam używać pudru brązującego Sun Glow Darker Skin w odcieniu 020 Deep Bronze, który zalegał mi w szafce rzeczy do przetestowania.
Dla naturalnie wyglądającej świeżej cery. Miękka, kremowa tekstura pudru zapewnia uczucie gładkości na skórze, bardzo równomiernie się nakłada. Nadaje się do profesjonalnego konturowania twarzy.
Bronzer ten ma wykończenie matowe i bardzo to w nim lubię. Nie lubię żadnych bronzerów z drobinkami i brokatem, ponieważ uważam, że taki typ pudru bronzującego do mnie nie pasuje. Trzeba uważać, aby nie nałożyć go zbyt wiele, ponieważ jest całkiem dobrze napigmentowany, a po nałożeniu ciężko mi go było rozprowadzić pędzlem (tu akurat widzę moją winę nieumiejętności nakładania bronzera). Później jak się nauczyłam go nakładać i rozcierać to całkiem łatwo mi się z nim pracowało. Mimo, iż jest to odcień "głębokiego brązu" to nawet ładnie prezentuje się na moich bladych policzkach. Nie jest to jednak efekt, który bym chciała. Mimo, iż produkt ten w opakowaniu wygląda na śliczny brąz to na policzkach staje się lekko pomarańczowy, a takiego efektu nie lubię.
Produkt ten jest praktycznie bezzapachowy. W swoim składzie na pierwszym miejscu ma talk, na drugim miejscu mamy mikę, czyli minerał pozyskiwany z serecytu, a następnie sól aluminiową. Jak widać skład niekoniecznie każdemu może pasować. Co do trwałości to wcale nie jest z nią źle. Może całego dnia na policzku nie pozostaje, ale 4-5 godzin od nałożenia jest jeszcze widoczny. Niestety ja mam obsesję dotykania swojej twarzy i dosyć szybko ten produkt z mojej twarzy znikał. Czasami udało mi się wygrać z "nałogiem" i wtedy rzeczywiście widać było, że produkt ten dłużej pozostawał na policzkach.
Kosmetyk ten mnie nie zapchał, nie spowodował żadnego podrażnienia. Produkt ten jest całkiem wydajny, po kilku użyciach nadal nie widać starcia napisów wytłoczonych na pudrze. Opakowanie jest całkiem solidne, mimo przerzucania go w kosmetyczce nadal jest w całości, ale jest już lekko porysowane. Cena to około 18zł za 9,5g produktu, więc jak dla mnie nie jest to drogi kosmetyk. Zakupić go możecie m. in. w drogerii Natura. Teraz oddam go koleżance, ponieważ na mojej twarzy jakoś rewelacyjnie nie wygląda i staje się pomarańczowy.
Podsumowując: Niestety nie polubiłam się z tym bronzerem, bo u mnie na policzkach staje się on pomarańczowy. Mimo, że dobrze mi się go nakładało i rozcierało to już go nie będę używała, bo na policzkach chcę czegoś lekko brązowego, a nie "pomarańczkę".
Moja ogólna ocena: 3/5
Bardzo ładny kolor, też lubię matowe wykończenie
OdpowiedzUsuńdla mnie zbyt ciepły, ale za to kreski boskie :)
OdpowiedzUsuńNajbardziej rzuca się w oczy twój piękny makijaż :) Kreska wręcz idealna
OdpowiedzUsuńNie podoba mi się niestety odcień :((
OdpowiedzUsuńRzeczywiście zrobił się pomarańczowy. Szkoda, bo w opakowaniu zapowiadał się fajnie.
OdpowiedzUsuńTeż nazywam takie cudaki "pomarańczkami" ;)
OdpowiedzUsuńkolor niekoniecznie ciekawy. Ja miałam ich puder warm beige (czy jakoś tak) i śmiało mógl on robić za pomarańczowy bronzer ;/
OdpowiedzUsuńDo konturowania to to się nie nadaje. Polecam Ci Kobo Sahara <3
OdpowiedzUsuńna zdjęciu wygląda ok,szkoda, że z czasem robi się pomarańczowy, to mnie też by przeszkadzało
OdpowiedzUsuńŁadnie wygląda :)
OdpowiedzUsuńAle pomarańcza nie :/
Szkoda, że staje się taki pomarańczowy, taki kolor w ogóle nie nadaje się do konturowania... Polecam bronzery Kobo, one mają chłodną kolorystykę :)
OdpowiedzUsuńMiałam go, jednak odkąd poznałam magię Inglota 505, nigdy nie wrócę do pomarańczowych bronzerów :D
OdpowiedzUsuńSzkoda... też nie byłabym zadowolona z tego pomarańczu...
OdpowiedzUsuńmało jest matowych brązerów :P ja lubię the balm ;)
OdpowiedzUsuńJa raczej nie używam pudrów brązujących :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie on ;)
OdpowiedzUsuńMam go, również w wersji jaśniejszej 030, która prezentuje się znacznie lepiej. Polecam Ci brązer z Kobo, nie ma w ogóle pomarańczowych tonów :)
OdpowiedzUsuńA no właśnie, większość znanych mi pudrów brązujących na twarzy wpada w odcień pomarańczowy ...
OdpowiedzUsuńAle przyznam, że ten na buźce wygląda ładnie :))
Jednak z tego wszystkiego najbardziej zwraca uwagę Twoja idealna kreska, wooow! *.*