Hej!
Dziś przychodzę do was z recenzją kosmetyku, który przeniesie was do świata SPA, przepełnionego zapachami orientu. Produkt ten przeznaczony jest głównie dla użytkowniczek prysznica, ale posiadaczki wanny również mogłyby go używać. Mowa o orzeźwiającym peelingu-masce z serii SPA ECO Vitality.
Główną zaletą tego produktu jest zapach. Orientalny, nieco kadzidełkowy,
aczkolwiek orzeźwiający. Najbardziej wyczuwalne są w nim cytrusy,
następnie werbena i paczuli. W opakowaniu zapach jest ostry i duszący-
nie każdy go polubi. Na skórze natomiast łagodnieje. Nawet po zmyciu
produktu z ciała zapach będzie na nim wyczuwalny jeszcze przez długi
czas. Nie wspomnę już o łazience, która przemieni się buddyjską
świątynię na co najmniej kilka godzin.
Konsystencja
produktu jest bardzo gęsta i zbita, nie ma jednak problemu z wydobyciem
jej z opakowania. Masa zawiera w sobie drobinki, które mają podczas
rozsmarowywania delikatnie peelingować nasze ciało. Drobinkami tymi jest
sól morska oraz piasek wulkaniczny. Niestety fani mocnego zdzierania
będą tym kosmetykiem zawiedzeni.
Podczas rozsmarowywania maski na ciele
zaczyna się ona pod wpływem ciepła robić biała i kremowa. Samo wcieranie
maski w ciało powinno odbywać się zgodnie z kierunkiem przepływu limfy,
czyli od stóp w górę, a podczas tego procesu
odczujemy delikatne ciepło wytwarzane przez proces wsmarowywania. Po
użyciu tego produktu skóra jest miękka, gładka, jędrna i pachnąca. Mimo
wszystko niezbyt często stosuję ten kosmetyk, ponieważ mało kiedy chce
mi się stać pod prysznicem 5 min dłużej niż zazwyczaj, a samo
wsmarowywanie produktu w skórę jest dla mnie trochę męczące. Na
szczęście po takim zabiegu nie trzeba wsmarowywać w ciało balsamu, czy
masła, ponieważ skóra jest dobrze nawilżona.
Jak
widać opakowanie to malutki słoiczek mieszczący w sobie 250ml produktu.
Podoba mi się estetyka opakowania, jak i zestawienie kolorystyczne
nadruku z kolorem peelingo-maski. Cena tego kosmetyku to około 40zł,
więc sporo jak na taki "bajer" do kąpieli. Plusem natomiast jest
wydajność, ponieważ zużyłam połowę opakowania podczas 5 rytuałów, czyli
jeden taki słoiczek powinien mi wystarczyć na 10 użyć. Zdecydowaną
zaletą tego kosmetyku jest także dobry skład, którego dwoma pierwszymi
składnikami są gliceryna i sól morska. W składzie znajdziemy także
piasek wulkaniczny, olejek tamanu i olejek camelina, masło babassu, a także
olejki eteryczne z werbeny, limonki, cytryny i paczuli.
Podsumowując: mimo, iż kosmetyk ten ma przepiękny zapach, dobry skład i działanie to raczej ponownie po niego nie sięgnę, ponieważ nie lubię kosmetyków, które wymagają ode mnie długiego rozsmarowywania ich na ciele. Jak sobie pomyślę, że czeka mnie kolejne smarowanko po prysznicu to odechciewa mi się już całkowicie używać tej peelingo-maski. Używam jej tylko wtedy, kiedy rozpiera mnie energia albo kiedy mam dzień wolny i chęci żeby ją na sobie zastosować.
A wy znacie ten kosmetyk? Jaki jest wasz ulubieniec z firmy Tołpa? :)
Moja ogólna ocena: 4-/5
LINK: Opinie na Wizażu
Mi z tołpa trochę nie po drodze, pare razy mnie zawiodła. Choć ostatnio miałam fajna maseczkę, chyba futuris
OdpowiedzUsuńA ja jeszcze z topoły nic nie miałam, może najwyższy czas to nadrobić :D
OdpowiedzUsuńNie miałam tego produktu,ale jeśli trzeba długo wsmarowywać to nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńja też wolę kosmetyki, które szybko się wchłaniają. z Tołpa mialam serum na cellulit, które dobrze działało gdy je używałam, później wszystko wróciło.
OdpowiedzUsuńNIe znam tego kosmetyku... mnie też odstraszyła ta aplikacja ;p
OdpowiedzUsuńchciałabym chciała :)
OdpowiedzUsuńJa nie mam nic z tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do mnie ;*
Wizualnie mi się nie podoba ;D
OdpowiedzUsuńMnie sama cena odstrasza :D
OdpowiedzUsuńLubię ten peeling, ale faktycznie zapach jest mocno specyficzny :-)
OdpowiedzUsuńnie znałam go wcześniej;)
OdpowiedzUsuńBardzo się polubiłam z tym produktem, chociaż zapach mnie czasem męczy. Moim ulubieńcem Tołpy jest serum liftingujące :D
OdpowiedzUsuńchce!
OdpowiedzUsuńMam właśnie ta maskę i żal pod prysznic, no i męczy mnie ten zapach. Masakra, zatykam nos :/
OdpowiedzUsuńLubię kosmetyki Tołpy na wszelkiego rodzaju cielesne bolączki :) Szczególnie ta seria świetnie pachnie i przede wszystkim - działa :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, A
Znam ten produkt i powiem szczerze, że nawet go lubię :) Nieźle działa i kupiłam go sporo taniej niż cena regularna ;)
OdpowiedzUsuńJa też nie lubię takich kosmetyków więc witaj w klubie, wszystko co czasochłonne mnie odpycha :P :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie przydałaby mi się taka maska do ciała, ale niestety teraz nie mam jak polecieć do Rossmanna, gdyż za parę godzin wyjeżdżam, ach do sauny by była idealna. No cóż będę musiała się zadowolić zwykłym balsamem.
OdpowiedzUsuńnie miałem kosmeryków z tej serii tołpy ale też nie kusi mnie bo i cena jakos tak nie zachęca :(
OdpowiedzUsuńczasami własnie warto zainwestować zwłaszcza jesli mamy do czynienia z bardzo naturalnym składem ;)
OdpowiedzUsuńTo coś idealnego dla mnie !!
OdpowiedzUsuńJakoś kosmetyki Tołpy nie wpadają do mojego koszyka, choć wiem że mają wiele dobrych produktów.. Sama nie wiem dlaczego tak się dzieje ;-)
OdpowiedzUsuńza dużo pracy nad nim, raczej sobie daruje (leniuszek ze mnie ;) )
OdpowiedzUsuńcena nie dla mnie,jakas malowydajna
OdpowiedzUsuńJeszcze nie miałam,ale chcę :D A moim ulubieńcem jest mydło borowinowe :)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze nic z tej firmy ;)) .
OdpowiedzUsuńuwielbiam orientalne zapachy :3
OdpowiedzUsuńwygląda fajnie, ale ja jestem zbyt leniwa.. :)
OdpowiedzUsuń40zł na kosmetyk, który używałabym bardzo rzadko ze względu na lenistwo to chyba za dużo :)
OdpowiedzUsuńakurat dzisiaj go użyłam, niestety zapach całkowicie nie mój, ale działanie ma bardzo fajne ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny kosmetyk, lubię go używać. Jest to taki produkt żeby urzywać go rzeczywiście od czasu do czasu mają trochę wolnego aby dopieścić swoje ciało i zrobić sobie domowe spa :D
OdpowiedzUsuńLubię takie bajery od czasu do czasu;) jestem posiadaczka wanny z miejscem siedzącymi wiec używanie takiego cudaka mogłoby być całkiem przyjemne ;) po ciąży chętnie sięgnę po taki gadżecik i sprawdzę jak sie będzie spisywał, choć pewnie potraktuje go jako tzw. Bajer bo peelingi lubię ostre :)
OdpowiedzUsuńJa jeszcze nie miałam kosmetyków z tej firmy a bardzo mnie kuszą ;)
OdpowiedzUsuń