poniedziałek, 22 września 2014

Lanvin woda perfumowana Marry Me!- czy tak pachnie miłość?


Cześć :)
Dzisiaj mam w końcu dzień wolnego i mogę znów coś dla was opisać. Tym razem jednak zdecydowałam, że tematem dzisiejszego posta będzie woda perfumowana Marry Me! Lanvina, a nie jak to zazwyczaj bywa kosmetyki pielęgnacyjne.

Wodę tę upatrzyłam sobie będąc w zeszłym roku na wakacjach w Zakopanem i wtedy się w niej zakochałam. Czekałam więc na dobrą promocję i jakiś czas temu udało mi się ją upolować na Allegro za 85zł z wysyłką. Cena bardzo dobra biorąc pod uwagę fakt, że pojemność jaką posiada to 75ml.


Nuty zapachowe:
nuta głowy: pomarańcza, jaśmin
nuta serca: brzoskwinia, jaśmin, magnolia, róża
nuta bazy: ambra, piżmo


Jak widać flakonik przypomina trochę prezent ozdobiony kokardką i jest dosyć ciężki. Niestety do torebki się nie nada ze względu na swoją wielkość i wagę. Jednak na toaletce bardzo pięknie się prezentuje i zwraca uwagę osób, które u mnie goszczą.
Jeśli chodzi o zapach jest on tajemniczy, elegancki i uwodzicielski. Na pewno nie jest to zapach lekki. Zaliczyłabym go raczej do zapachów orientalnych, niż tych ciężkich, ale trzeba przyznać, że mimo nutki orientu jest świeży. Nie mniej jednak nadaje się on bardziej na jesień i zimę albo na randki, wieczorne wyjścia, czy do pracy. Niestety we flakoniku pachnie inaczej niż na mojej skórze. Nie jest już taki przyjemny i jakoś niezbyt dobrze mi się go nosi. W lato nawet, gdy się ulotnił miał coś w sobie co niezbyt mi pasowało. Jednak z czasem (im bardziej za oknem robi się szaro i ponuro) zaczął mi się podobać. Nie wiem dlaczego, ale najbardziej lubię go używać, gdy wstaję i widzę, że za oknem pada deszcz. Mimo wszystko zapach jak dla mnie nie ma nic wspólnego z miłością i w ogóle mi się z nią nie kojarzy.
W zapachu tym dominuje piżmo i jaśmin. Dopiero po czasie czuć dodatkowo ambrę, różę i magnolię. Brzoskwinia jest w ogóle nie wyczuwalna. To dzięki tym składnikom zapach ma coś w sobie z orientu. Niestety nie jest to zapach trwały i szybko traci na intensywności.
Jego cena w internecie zaczyna się od około 110zł za 75ml. W perfumeriach Douglas widziałam go ostatnio za 189zł w promocji, bez rabatu kosztował ponoć 250zł. Moim zdaniem nie opłaca się go tam kupować.
Twórcą tego zapachu jest perfumiarz Antoine Maisondieu, który stworzył takie zapachy jak Code Armaniego, Eau de Parfum II Gucciego, Velvet Orchid Toma Forda, Couture Jasmine Versace, London i Brit Burberry. Zapach ten został wypuszczony na rynek w czerwcu 2010r.


Marry me? Niestety nie mimo, iż cię teraz często używam. Jakoś nie wyobrażam sobie, aby taki zapach unosił się w miejscu, gdzie mój mężczyzna by mi się oświadczył.
Niby jest to zapach przyjemny, ale nie ma w sobie nic wyjątkowego i pociągającego. Jest to taki pospolity i przeciętny zapach, który niestety nie ma nawet dobrej trwałości i już po kilku godzinach ciężko go wyczuć, bo mocno traci na intensywności.
Myślę, że teraz na jesień i zimę będzie dobry do pracy i będę go częściej używała, ale nie wiem, czy w cieplejsze dni będzie mi on towarzyszy.

Drogi Marry me!
Lubię cię, ale nie wyjdę za ciebie, bo nie skradłeś mojego serca.

Moja ogólna ocena: 4-/5

LINK: Opinie na Wizażu

19 komentarzy:

  1. Nie znam tej firmy..
    Z opisu wynika, że zapach mógłby mi się spodobać;)

    OdpowiedzUsuń
  2. szkoda, że nie utrzymuje się dłużej na Tobie : c chociaż może na mnie by się dłużej trzymał ^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie zakręciły mi w głowie te perfumy, mimo, że napaliłam się na nie kilka lat temu, gdy wchodziły na rynek, bo nazwę mają chwytluwą ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Zapachu nie znam ale flakon bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  5. OJ jaka szkoda, że nie skradła Ci serca, a tak słodko wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Opakowanie piękne, ale nuty zapachowe kompletnie nie moje niestety.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ładna buteleczka, ciekawa jestem zapachu. :-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie znam tego zapachu, ale flakonik wygląda przepięknie:)

    OdpowiedzUsuń
  9. Szkoda, że bardziej trwały nie jest.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nuty serca to moje nuty, jednak wiem, że jest wiele przyjemnych zapachów, które niczym się nie wyróżniają i nie zostają zapamiętane. Ostatnio ( ze 2 miesiące temu) kupiłam sobie aliena i ten zapach budzi emocje :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne podsumowanie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem ciekawa jego zapachu :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  13. Szkoda że pachnie pospolitością ! Ja nie znnam zapachu ale jakoś nie mam ochoty poznać ;)

    OdpowiedzUsuń
  14. nie znam tej firmy, ale za taką trwałość nie chciałabym przepłacić :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Szkoda,że nie powalił.Trwałość zdecydowanie nie jest warta ceny.

    OdpowiedzUsuń
  16. Szkoda, że owoce nie są wyczuwalne, wtedy pewnie by mi się bardziej podobał ale jak będę miała okazję to powącham tester z ciekawości :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Nie znam tego zapachu, ale nie przepadam za orientalnymi perfumami, więc podejrzewam, że nie przypadłby mi do gustu.

    OdpowiedzUsuń
  18. nie znałam tej marki, myślę że w przyszłości zwrócę na nią uwagę :)

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...