niedziela, 3 sierpnia 2014

Zdenkowani w czerwcu i lipcu


Cześć :)
Dzisiaj przychodzę do was z czerwcowo-lipcowym denkiem. Zużytych produktów jak na dwa miesiące nie jest sporo, ale jakoś nie mogłam dobić dna u reszty kosmetyków. Mimo wszystko coś mi się tam uzbierało i po krótkim opisie tych produktów z czystym sercem będę mogła wyrzucić wszystkie puste opakowania do kosza.


Woda termalna Uriage 150ml: jest to moja ulubiona woda termalna, ponieważ nie trzeba osuszać twarzy po spryskaniu jej tym produktem. Świetnie niwelowała u mnie zaczerwienienia i dobrze tonizowała skórę. Mam już kolejne opakowanie tego produktu, które czeka na otwarcie. Wydajność, działanie i cena (za każdym razem mam szczęście i trafiam na promocje, w której kupuję ją za 14zł) są jak najbardziej na plus. Pełna recenzja TUTAJ.

Bio tonik do twarzy Mythos 200ml: mój ulubieniec jeśli chodzi o tonik do twarzy. Świetnie koił moją skórę i ją odświeżał. Dodatkowo miał świetny skład i był bardzo wydajny. Przy kolejnych zakupach na stronie Mythos na pewno znów zakupię ten kosmetyk. Pełna recenzja TUTAJ.

Krem Nivea Soft 300ml: lubię ten krem za zapach, ale jako produkt do twarzy się u mnie nie sprawdził. Zużyłam go do ciała, ale szału nie zrobił. Wolę jego starszą wersję w granatowym, metalowym słoiczku, która jest gęstsza i bogatsza od wersji soft.

Próbka masła do ciała Dzika Orchidea Fennel: najpiękniejszy zapach produktu do ciała jaki miałam okazję wąchać i używać! Masełko świetnie rozprowadzało się po ciele i szybko się wchłaniało. Nie pozostawiało śladów na ubraniach. Muszę zakupić sobie pełnowymiarowy produkt i to w najbliższym czasie!

Podkład rozświetlająco-antystresowy Avon odcień Nude 30ml: kiedyś ten podkład kochałam teraz średnio za nim przepadam. Nie wiem, czy Avon zmienił coś w składzie, ale mam wrażenie, że szybciej się po nim świeciłam, miałam zatkane pory, a sam podkład niezbyt dobrze się rozprowadzał na twarzy. Czy kupię ponownie? Raczej nie.

Skarpetki peelingujące Anielskie Stopy: bubel jakich mało. Łuszczenie prawie żadne, więc głównego zadania produkt nie wykonał. Długi czas trzymania skarpetek na nogach dodatkowo zniechęca (około dwóch godzin). Cena z wysyłką to 20zł, więc niemało jak na tak liche działanie. Może skuszę się na te biedronkowe za 13zł albo na jakieś z Hebe w podobnej cenie, ale tych już nie zakupię. Pełna recenzja TUTAJ.

Płatki kosmetyczne Life 120szt: tanie i dobre waciki, które kupuję praktycznie przy każdej wizycie w Super Pharm. Niestety podczas zmywania paznokci płatki te się rozwarstwiają, co jest jedyną ich wadą.

Maseczka do twarzy Dermika Senne Marzenie 10ml: niesamowicie wydajna maseczka do twarzy, która pięknie odżywiała i nawilżała przez noc moją suchą skórę twarzy. Cena tej maseczki to około 5zł, ale mi starczyła na 6 użyć. Mam z tej firmy jeszcze jedną maseczkę, która w prawdzie nie jest tak fajna jak ta, ale też sprawdza się dobrze. Tą zakupię, gdy znów będzie na nią jakaś promocja i gdy wykończę zapasy innych maseczek.

Serum z prowitaminą B5 (dodatek do farby do włosów): nie wiem co ta odżywka ma w składzie, ale jest rewelacyjna. Świetnie pachnie i nawilża włosy. Szkoda, że Wella nie produkuje takich odżywek w wersji pełnowymiarowej, którą można by było zakupić w drogeriach, bo już taka odżywka stałaby u mnie w łazience i byłaby w codziennym użytku.


Płyn do kąpieli Avea z minerałami o zapachu morskim 1l: płyn dobrze się pienił i oczyszczał, ale krótko pachniał w łazience. Można mu to jednak wybaczyć, bo kosztował tylko 7zł.

Odmładzającą sól do kąpieli z olejem z kiełków pszenicy Babuszki Agafii 800g: sól jak sól. Miała ładny zapach i ładnie zmiękczała skórę. Niestety była droga. Pełna recenzja TUTAJ.

Żel pod prysznic Diamanten traum Bales 300ml: żel dobrze się pienił i oczyszczał, ale zapach mnie zniechęcił do jej ponownego zakupu. Nie wiem co ten żel ma wspólnego z diamentami, bo diamentem wśród kosmetyków to on nie jest.

Żel pod prysznic Fun Sensation Adidas 250ml: w życiu żadnej zapach nie przyprawiał mnie o mdłości i nudności jak ten. Okropny! Dostałam go w prezencie i to był chyba najbardziej nietrafiony prezent ever.

Nawilżający balsam do ciała Evidence Yves Rocher 50ml: produkt ten przygarnęłam na spotkaniu blogerek. Spodobał mi się jego zapach i mała buteleczka, którą mogłabym zabrać ze sobą na jakiś urlop. Niestety balsam zużyłam szybciej, ponieważ nie mogłam się oprzeć kwiatowemu zapachowi. Poza tym lubię kosmetyki Yves Rocher, ponieważ mnie nie uczulają i mają całkiem dobre składy.


Antyperspirant Rexona Pure 150ml: jeden z moich ulubionych zapachów z serii Invisible. Antyperspiranty Rexona uwielbiam i kupuję je ciągle, bo tylko one pomagają mi w walce z potem.

Woda perfumowania Dolce&Gabbana The One 33ml: czyli podróba kultowego zapachu. Co najlepsze jak na podróbkę zapach całkiem długo utrzymywał się na skórze. Raczej nie zakupię go ponownie, ponieważ naczytałam się wielu informacji o niefajnych składnikach, które dodawane są do podrabianych kosmetyków. Nie chcę wlewać na siebie moczu jakichś zwierząt, ani niszczyć sobie zdrowia z powodu mojej oszczędności.

Próbka wody perfumowanej Biotherm Paradis: zapach całkiem ładny, ale nie utrzymywał się na skórze zbyt długo. Pełnowymiarowego produktu raczej nie zakupię.



Mydełka w płynie Isana o zapachu mango i pomarańczy oraz bzu i orchidei 500ml: tanie i dobre mydła do rąk, które chyba na stałe zagoszczą w mojej łazience. Jak na produkt za niecałe 3zł są nawet całkiem wydajne i dobrze oczyszczają. Mój ulubiony zapach to aktualnie mango i pomarańcza. Mydełka te świetnie nadają się też do czyszczenia pędzli.

Szampon do włosów Intensywna Świeżość Ziaja 400ml: szampon dobrze oczyszczał włosy i miał ładny, miętowy zapach, który w lato bardzo mi przypasował. Niestety szampon ten jest ciężko dostępny i trochę plątał włosy, więc raczej go nie zakupię. Pełna recenzja TUTAJ.

Odżywka do włosów farbowanych Dove 250ml: mimo, iż skład kosmetyków Dove pozostawia wiele do życzenia moje włosy lubią odżywki z tej firmy. Są gładkie (dzięki silikonom) i ładnie pachną, więc raz na jakiś czas mogę pozwolić sobie na nałożenie na włosy chemii. Mimo wszystko zmieniłam trochę pielęgnację i staram się coraz rzadziej używać tego typu kosmetyków, więc nie wiem, czy znów zakupię coś z tej firmy.

A jak prezentują się wasze denka? Są pokaźne, czy raczej takie malutkie jak moje? Znacie i lubicie któryś z pokazanych powyżej produktów? A może jest wśród nich jakich kosmetyk, który okazał się totalnym bublem?

49 komentarzy:

  1. Ten krem z Nivea u mnie też się nie sprawdził ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. przez wiele lat używałam ten krem nivea :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze skarpet ponoć najlepsze są azjatyckie, ale jakoś ciągle zapominam je kupić.

    OdpowiedzUsuń
  4. o żadnego kosmetyku z denka nie znam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Sporo pustaczków ! Gratuluję zużyć;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Widzę tu także swją zdenkowaną wodę uriage :-) Również ją uwielbiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. miałam gdzieś te skarpetki złuszczające, ale nigdzie nie mogę ich znaleźć... widzę w recenzji, że słabe są, ale i tak bym chciała je przetestować na własnej skórze ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. zaciekawił mnie ten tonik;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Co do podkładu z Avon, to używałam go kilka lat temu i pamiętam, że już wtedy przyspieszał świecenie się mojej cery. Być może to zmiana składu, albo po prostu się zmieniła się Twoja cera lub potrzeby :) w każdym razie pokaźne denko.

    OdpowiedzUsuń
  10. Osobiście dość długo zabierałam się za produkty mythos, w końcu postanowiłam sobie sprawić żel do twarzy, widzę że tonik też jest godny uwagi :)

    Mam nadzieję, że to początek mojej znajomości z tą marką :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Tylko mydła z Isany używałam, ta wersja z mango też mi przypadła do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja również uwielbiałam kiedyś podkład z Avonu jednak od jakiegoś czasu zrezygnowałam.

    OdpowiedzUsuń
  13. Spore denko:)Podkład Avon masz rację kiedyś był dobry ,a nawet bardzo dobry teraz strasznie się zmienił(chyba inny skład jest)-jestem z niego nie zadowolona;(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe, że firma coś zmodyfikowała w tym kosmetyku

      Usuń
  14. Ciekawa jestem Uriage, robi furorę na blogach, a ja jeszcze nie miałam okazji jej wypróbować.

    OdpowiedzUsuń
  15. spore denko :)
    moja siostra miała kiedyś ten podkład z avon i bardzo go lubiła (ale to było już jakiś czas temu)

    OdpowiedzUsuń
  16. Co do podkładu z Avonu zgadzam się, bo mam te same odczucia. Używałam go dawno temu i postanowiłam do niego wrócić, jednak bardzo się rozczarowałam. Ma całkiem inną konsystencję trudną do nakładania a poza tym szybko schodzi z twarzy.. Poza tym nie miałam nic innego z Twojego denka :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Używam tych mydeł w płynie z Rossmanna są świetne ;3
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń
  18. Jak jedne Na ciebie nie zadziałały to żadne tego nie zrobią : ) sprawdzilam : )

    OdpowiedzUsuń
  19. Kupilam z kolezanka te zjakies skarpetki zluszczajace... Niby z kwasami wiec efekt powinien byc super ale jeszcze ich nie uzylam ;)

    OdpowiedzUsuń
  20. spore denko, u mnie też całkiem sporo tego jest :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Muszę przetestować tą Rexonę;)

    OdpowiedzUsuń
  22. Woda Uriage to moja ulubiona woda termalna :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Też nie lubię tego żelu z Adidasa.

    OdpowiedzUsuń
  24. Lubię Nivea soft

    OdpowiedzUsuń
  25. Z Twojego denka miałam tylko dezodorant Rexony i również uważam,że jest super :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Musze kupić tę wodę termalną ;-)

    OdpowiedzUsuń
  27. Miałam tą wodę termalną! Faktycznie jest nie-sa-mowita!

    OdpowiedzUsuń
  28. Duże denko, krem nivea soft lubię przede wszystkim za zapach, stosuję go jako balsam do ciała i w moim przypadku całkiem dobrze nawilża :)

    OdpowiedzUsuń
  29. zarówno krem nivea, jak i podkład antystresowy z avonu mnie zapychały :/
    także uwielbiam rexonę :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń

LinkWithin

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...